Wpisy archiwalne w kategorii

Powyżej 20 km

Dystans całkowity:1607.11 km (w terenie 438.45 km; 27.28%)
Czas w ruchu:89:36
Średnia prędkość:14.45 km/h
Maksymalna prędkość:56.40 km/h
Suma kalorii:9820 kcal
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:44.64 km i 3h 05m
Więcej statystyk

Dziarek miał rację-ja jestem dziewczyną ;)(FOTO)

Piątek, 15 sierpnia 2008 · Komentarze(25)
Dziarek miał rację-ja jestem dziewczyną ;)(FOTO)

Zaczynamy o godzinie jakieś tam, ale najpierw przebieram się w kobitę, czyli:Gacie, koszulka, SPD, skarpetki, rękawiczki, i rower Sabiny, a więc nie chłopakowe ;)
No hihihi zbieramy się i pedałujemy do naszego celu czyli Twierdzy w Modlinie, gdzie jedyne dobre jedzenie to ziemniaki opiekane z ketchupem, solą i do picia nestea, lub tymbark jabłko-mięta, wszystko inne FUJ.
A po drodze tradycją jest tu w Wawie looknąć na waypointy.Zaliczamy cegielnie na początek, potem ciśniemy i wymiękacz wymięka ;p.
Czas na kolejnego Waypointa o nazwie, której nie pamiętam xD.
Jedziemy wciąż i wciąż i zaczynam czuć D U Ż Ą różnicę w jeżdżeniu w SPD ;)No to wsuneliśmy to co tam w Twierdzy dostaliśmy i cisniemy do domu, gdzieś w Lesznie patrzymy na niebo i co widać-nad nami burza ;p Wracamy do domu, tata się moczy żeby otworzyć bramę i wciskamy do domu, brak w nim prądu na myśl nasuwają mi się słowa Siczki z koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, gdy to 4 razy prąd wysiadł-IDŹ PO PRĄD! ;)

Mój stan:
Depresja-1%
Kobiecość-100%
Glebki-dwie(jedna pod domem jak sie nie wypiąłem, druga na piachu)
Muzyczna orientacja-98%
Miłośc do Młynarza-brak(on sam twierdzi, że 200% ;) )
Cheć do nowych tekstów-1000000000000000000000%
Możliwość ich napisania-1%
Pogryzienia przez komary-999999991
Długość włosów-9,5 cm

Photo:
Nasz mecz, ja i Nusia, na Igora i Młynarza


Piekna dziewica nadeszła...


Ja chyba ogłupiałem


Reszta potem...

Dostałem starego papcia

Niedziela, 10 sierpnia 2008 · Komentarze(5)
Dostałem starego papcia


Ciśniemy z Damianem i tatą najpierw laskiem i łapie gumę...
Niestety ja złapałem i ja muszę naprawić pół godziny naprawy ;)
No ale czas leci i trzeba się zwijać dalej, no to gazujemy(w przenośni ;) ) i tak jakoś końcdxymy pierwszy wyjazd.

Szybko
Ma być szybko i dlatego jest wolno xD
jedziemy jakoś tam tak no i znowu do domku na mecz...
Aha i jeszcze jedno uzupełniłem! http://wrk97.bikestats.pl/index.php?work=blog2&uid=1620&did=110201#comments

POZDRO DLA PROBIKERÓW

Sorka za poraz kolejny długie czekanie, ale jest ono spowodowane remontem w moim pokoju i kompa nie mam narazie, a to pisze złapaną chwilą u

Niedziela, 3 sierpnia 2008 · Komentarze(10)
Sorka za poraz kolejny długie czekanie, ale jest ono spowodowane remontem w moim pokoju i kompa nie mam narazie, a to pisze złapaną chwilą u dziadka ;)

No więc ruszamy z domku na spotkanie z Karlą i Katane.
Naszczęście przy mnie Aga tylko trzy razy pomyliła drogę ;)...

Fajnie się siedzi ale jednak trzeba wracać...
Żegnamy Katane odwożąc ją do domu ;)
Po drodze podjazdy, i wjazd na kopiec czegośtam xD

TYM RAZEM PZDR DLA BIKERÓW

Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec...

Piątek, 1 sierpnia 2008 · Komentarze(6)
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec...
...muszę mieć, muszę GO mieć!!!
Mój opis odnosi się do mojego po rowerowego stanu, objaśnienia:
-Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec-byłem czerwony i gorący xD
-muszę mieć-moim pragnieniem był cheeseburger ;)
No więc przejdźmy do rzeczy i czas na prawdziwy opis...
jedziemy odwieźć do pracy Kosmatą, no ale, że ona taka szybka na drodze nam ucieka i niszczy me szanse na cheeseburgera...;((przynajmiej według taty ).
Niestety dziś sie nie rozpisze, bo jest 22:22 xD ale dam new text.

"Rower mój"(tekst wzorowany na piosence zespołu Dżem, "Harley Mój")
Kiedy siedzę na rowerze
Totalny czuję luz
Pedałuje, daję kopa
Za mną tylko kurz
To wspaniała jest maszyna
Choć ma już gdzieś ze dwa lata
Stary mój ją też dosiadał
To samo czuła moja mama

IB mój, to jest to
Kocham go, kocham go
Hammer mój, to jest to
Kocham go, kocham go

On odmienił moje życie odkąd
ja dostałem go
On wyleczył mnie od lenia
Dał mi swoją moc
Nigdy mnie nie zdradził
Nie zawiódł ani raz
To wspaniała jest maszyna
Choć ma już gdzieś ze dwa lata

IB mój, to jest to
Kocham go, kocham go
Hammer mój, to jest to
Kocham go, kocham go

PZDR dla: leszczy, rowerzystów, bikerów, probikerów

Niesodziewanka!będzie OPIS!!!!

Wtorek, 29 lipca 2008 · Komentarze(5)
Niesodziewanka!będzie OPIS!!!!

No to mniej więcej tak to jest...
19:30 wyjeżdżamy, zbieramy się od 17:00 xD.
Jedziemy sobie fajną za szkolną trasą na stacje benzynkową w Rokicie no i zawał serca kompresor nie czynny ;( ale już trudno jedziemy dalej...
I tak sobie jedziemy szosą i Młynarz zaczyna z tym swoim UMCY UMCY UMCY (dla nie kapujących, czyt.techno). Zatrzymujemy się pod sklepem w poszukiwaniu baterii do nowej lampki i toto lotka (w końcu 35 milionów do wygrania xD). Pod sklepem zaczynam gazować...ale dolną częscią pleców 15 sekund smrodzenia fuj!!! hehe no ale zaczynamy cisnąć dalej jadą bikerzy, jeszcze kawałek, kolejny biker, i tak chyba ze 40 ich spotkaliśmy ;).
Żeby niw było, że my nie lubimy zachodu słońca: 10 minut ciachania( po Siczkowemu ;p) xD. No i pociskamy ile sił w łydach( tak na marginesie tamci bikerzy mieli fajowe łydy ;) ). W końcu Zabrze... Jademy do Mc'donald'sa bo na cheeseburgera zawsze pora xD po drodze mijamy fanatyka nocnej jazdy, skąd to wiemy? Ponieważ: Miał swiecące ciuchy, koła, kierownice, rame, siodełko, kask, itd. Jeżdżąca choinka ;). No i w końcu ten ukochany "Mac". Rozkład posiłków każdego bikera: Korso-dwa cheeseburgery fanta, DJK-cheeseburger, cola, Młynarz-Cheeseburger, szejk wanijowy, (ja też miałem mieć szejka ale młynarz kupił ostatniego, rozgoryczenie pali sie we mnie :) ). No i prosto do domku w ciemnościach... Fotki za jakiś czas

Pierwsza setka!

Sobota, 5 lipca 2008 · Komentarze(12)
Pierwsza setka!
Ech... Muszę się zabrać za szukanie informacji o wycieczkach, do których wpisy zaległe mam. Niestety tym razem również nie mogę dać zdjęć, ale pamiętam, że mieliśmy kilkanaście postojów, było dużo ładnych widoków, jakiś podziemny tunel także gdzieś tam się owinął. A na końcu z Młynarzem dokręcaliśmy kilka kilometrów, bo Igor chciał się przejechać, a nam do 100 km brakowało. Po drodze wymieniałem z nim (Młynarzem, nie Igorem) powitania, różnojęzykowe, formalne, nieformalne, potoczne itp. A gdy byliśmy w domu, zrobiłem kilka przysiadów, by udowodnić, że nie bolą mnie nogi, poszedłem do pokoju, usiadłem na łóżku i film mi się urwał :D
Zdecydowanie lepszy opis. Zreszta tam są praktycznie wszystkie informacje ;-)
Pozdrock,
Korso