Pierwsza setka!
Ech... Muszę się zabrać za szukanie informacji o wycieczkach, do których wpisy zaległe mam. Niestety tym razem również nie mogę dać zdjęć, ale pamiętam, że mieliśmy kilkanaście postojów, było dużo ładnych widoków, jakiś podziemny tunel także gdzieś tam się owinął. A na końcu z Młynarzem dokręcaliśmy kilka kilometrów, bo Igor chciał się przejechać, a nam do 100 km brakowało. Po drodze wymieniałem z nim (Młynarzem, nie Igorem) powitania, różnojęzykowe, formalne, nieformalne, potoczne itp. A gdy byliśmy w domu, zrobiłem kilka przysiadów, by udowodnić, że nie bolą mnie nogi, poszedłem do pokoju, usiadłem na łóżku i film mi się urwał :D
Zdecydowanie lepszy opis. Zreszta tam są praktycznie wszystkie informacje ;-)
Pozdrock,
Korso