Kurde, znowu w niedziele Pojechaliśmy z ojczulkiem okrężnie na Stolary, z nich jakoś w Repty przy kopalni srebra Później Bobrownikami do Radzionkowa...Po drodze dziwne duże "COŚTARCZOWE" Tradycyjnie przy "CIDERLAND" Kawałek dalej mógłbym zostać "plackiem"-przejazd pociągu(czekaliśmy 15 min) No i tym sposobem znaleźliśmy droge i dojechaliśmy do Świerklańca.
Ja w trakcie przeżuwania czekolady... Nasza trójka. Ja z TaTą Ja,Igor i tata Igor i kumpel Dawid ja i tata Szybko wracamy bo jeszcze do sklepiku rowerowego...
Wiku Twoje pomysły wciąż i nadal mnie zaskakują ;) Masz głowę pełną wspaniałych pomysłów ;) Masz za to u mnie - tabliczkę gorzkiej ;) I dzięki, że dbasz o moją linię (1 kostka) - ktoś musi ;) Pozdrawiam ;)
Brawo brat. Młody w trakcie jednej z ostatnich wycieczek tak był zmęczony, że nauczył się jeść gorzkiej czekolady. I tak mu posmakowała, że teraz się upewnia, czy w domu jest odpowiedni zapas. Na rower. ;-)
Wiku gratuluję wycieczki - naprawdę wymiatasz ;) Rośnie nam następca Szurkowskiego, Armstrong itp. ;D Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najwięcej takich wypadów z ojczulkiem i nie tylko ;)
Lubię jeździć na rowerze, grać w kosza i siatkówkę. Czasem na rolkach czy deskorolce. A zimą na łyżwach. Poza tym kocham grać na gitarze i jest to całe moje życie. Piszę, komponuję, gram...Od niedawna pasjonuję się także iluzją, którą praktykuję.
Poza tym niestety nie mam dodanych wszystkich wpisów. Mam kilkadziesiąt zaległych. Staram się je jakoś tam odkopywać, ale niestety nie wszystkie mogę..